czwartek, 13 marca 2014

Dzień 7...mój dawca slodyczy....

....CUKIEREK! Stoję przy kasie w sklepie, otwieram torbę, a tam CUKIEREK! Tak po prostu perfidnie leży i kusi! I zaczyna się wojna....."zjedz mnie, zjedz!"...."nie ruszaj cuksa! nie ruszaj!"

Nie ruszyłam, wygrałam....

Przypomniałam sobie jak moja kochana mała Zu wkładała mi wczoraj coś do torty - "mamuciu nieśpodziewajke mas ! " ;)





Znowu się udało. Jestem z siebie TAKA dumna. W domku szybko naszykowałam sobie swój drugi posiłek na dziś:








Co za ulga! Pomarańczka - soczysta, słodka - smakowała jak ambrozja! 

Oczywiście na dźwięk talerza, w locie błyskawicy, pojawiła się Pani Psa - Ritka :)












 Pani Psa prawdopodobnie ma wmontowany jakiś czujnik. Wystarczy cichuteńko poruszyć talerze, a Ona zjawia się tuz obok. Ritka to moja osobista jedzeniowa wspomagaczka ;) pomaga opróżnić talerzyk z jedzenia. Najpierw zaczyna od cichutkiego popiskiwania. Następnie wchodzi w fazę drugą - trzęsiawki. Siada na podłodze i zaczyna drżeć - oczywiście nadal popiskuje. Gdy to nie przynosi efektu przechodzi do fazy trzeciej - "padam z głodu". Przewraca się na grzbiet z uniesionymi do góry łapami. Oczywiście nie przestaje piszczeć i popiskiwać.... ma już opracowane do perfekcji jednoczesne padanie, trzęsienie i piszczenie. Ba! lata praktyki i ilość wyłudzonego jedzonka uczyniły z Pani Psy MISZCZA żebractwa! :) Uległam....wiedziałam, ze nie ruszy BYLE pomarańczy ;) powąchała....spojrzała na mnie wzrokiem pełnym pogardy....i poszła....ale, żeby nie było! Na do widzenia puściła bączka - "ja nie zjem to pańci obrzydzę" ;)



Skoro już o budlozich mordkach mowa to chcę Wam o czymś napisać.
mam ogromna przyjemność znać osobiście pewne dwie super siostry K :) Ania i Ewa Kiljańczyk - wspaniałe osoby, organizatorki zlotów buldogów francuskich. Mam ten przywilej, że mogę uczestniczyć w tych zlotach. Wspaniała impreza na którą co rok zjeżdzają się tłumy miłośników rasy. Okazja do wspólnej zabawy, wymiany doświadczeń....po prostu - do bycia w gronie podobnych bulwo-świrów jak ja ;)


Zeszłoroczny plakacik zapraszający na zlot, oraz pamiątkowe kubeczki  - jako modelki wystąpiły Pani Psa - Ritusia :D oraz nasza znajoma buldonia Fionka:















Siostry K właśnie zapowiedziały datę kolejnego zlotu. ja oczywiście będę :) wraz ze słodkościami mojego autorstwa. Zapraszam :)  na zlot oraz na profil zlotowy na fb:




4 komentarze:

Anonimowy pisze...

mam nadzieję że spotkamy się na zlocie i będziemy mogli Ci osobiscie pogratulować sukcesów - więc nie możesz się ugiąć:) jesli zlot będzie we wrzesniu to już dużo czasu nie zostało Moja Droga :)))
po tym co piszesz widzę że masz największy problem z tym co mój luby... dietę traktuje jakby mu coś zabierano, okradziono z przyjemności, a przecież własnie dieta może tyle dać... ty walczysz z cukierkami a ja z moim facetem ;) trzymam kciuki mocno mocno
ps. moje bulwiaki na pewno maja większego mistrza w sępieniu ;)
d.

Anonimowy pisze...

Trzymaj się Karolina! Wiem że jest trudno bo sama walczę z pokusami niemal każdego dnia , ale nie daje się ! Jestem na diecie 1000 kcl i już ubyło mi parę kg.To jest bardzo dużą motywacją żeby nie podjadać i trzymać z daleka od zakazanych łakoci. Podjadając wydłużyła by się droga do celu więc...olać wszystkie zbędne kalorie !!!Trzymam a Ciebie kciuki :} Dorota

Anonimowy pisze...

Trzeci dzień bez notki?? Ritmusio nie rób nam tego :)
Pozdrawiam, wciąż zaciskająca kciuki S.

Anonimowy pisze...

Hej - nie poddawaj się! Na pewno nie jest łatwo, ale walcz, będziesz z siebie dumna!

Prześlij komentarz