wtorek, 8 kwietnia 2014

Dzień 33 - siędzą i jedzą tłuste KEEEŁBASY!

Pierwszy dzień nowego menu. Czuje się lekko skołowana.....po tylu dniach jedzenia zieleninki, chrupiących chlebków i mięska bez tłuszczu przyszła pora na zmiany. Dość drastyczne. Tzn. praktycznie zero węglowodanów......ale za to tony tłuszczu.....tłuste serki, łosoś z oliwą z oliwek, jajka smażone na maśle......nie powiem - wchodzi mi to wyjątkowo łatwo i smakowicie. Ale po całym dniu.....jest mi po prostu ciężko na żołądku, boli mnie głowa i generalnie nie mam siły już jeść. Podobno tak ma być. Minie za chwilkę. Jak już wcześniej pisałam - oddałam swoje kg w ręcę ekspertów z Gaca Centrum i ufam w 100%.  Ja się nie znam na tym i nie będę dyskutować. Gdybym się znała to nie ważyłabym teraz tyle co ważę. Oni natomiast zajmują się tym od 10 lat i z powodzeniem odchudzali cięższe przypadki ode mnie. Tak więc działamy.

Ogólnie zauważam, że cały proces ma mega pozytywny wpływ na moje życie. Mimo, iż przybyło mi zajęć okazuje się, że mam więcej czasu? Jestem bardziej zorganizowana. Wcześniej nie planowałam dnia i działałam dość chaotycznie. Teraz wstaję rano i układam plan działania. I okazuje się, że mimo wyczerpujących treningów znajduję siły i czas na dłuższe spacery z Zu i Piesą. Znajduje więcej czasu dla siebie - na to, aby zrobić sobie maseczkę, pomalować paznokcie, itd. Wcześniej nie miałam na to czasu! Inaczej - nie potrafiłam się zorganizować. To niesamowite, że teraz dzień jest jakby dłuższy, bardziej intensywny. Ja mam więcej siły i ochoty na działanie :) a to dopiero początek! 
Poza tym zaczęłam odczuwać...nie wiem jak to nazwać....takie dziwne uczucie.....jakbym zaczęła kwitnąć :D jakby nagle w moim ciele zamieszkało tysiąc motyli! Cholera nie wiem co to za stan - ale niech trwa!!!! 
Jedno jest pewne - chcę tak żyć! Jak już moje ciało osiągnie idealna wagę, nadal chce być fit :D żyć zdrowo i intensywnie! To jest cudowne! i mówię Wam to ja - osoba, która dotychczas spędzała 90 % czasu leżąc przed tv i jedząc chipsy ;)





5 komentarze:

Anonimowy pisze...

Karola... gacki dają moc! :) na tłuszczówce odczekaj do 3 dnia... potem dopiero zobaczysz co znaczy fruwać... węglowodany sięustabilizują, nie będziesz czułą zupełnie głodu... to jak nirvana dosłownie... chodzisz i patrzysz i masz czekoladę oraz słodycze tam gdzie słonce nie dochodzi! najpiękniejszy stan pod słońcem! Jadę razem z Tobą, ale tym razem wybrałam sojową tłuszczówkę-pierwszy raz na zasadzie eksperymentu... buziaki i trzymaj się:) - Anita

Unknown pisze...

Kciuki nadal zacisniete :)

Dagmara Kucharzyk pisze...

Witaj! nadal trzymam mocno za Ciebie kciuki i ciesze sie z Twojego dobrego mimo zmiany diety samopoczucia! Twoje działania motywują również mnie!

Byłaś może dziś w placówce banku BZ WBK przy rondzie ONZ?
na 90% jestem pewna, że Cie widziałam, ale że z natury jestem nieśmiała wstydziłam się podejść i pogratulować Ci Twoich sukcesów i życzyć wytrwałości w dalszych działaniach. No chyba, że to jednak nie ty...
Tak czy inaczej gorąco pozdrawiam!

Unknown pisze...

:D byłam z mężem i córcią :D męzu musial cos zalatwic w banku, a ja dla towarzystwa :D szkoda, ze nie podeszlas! ja do niesmialych nie naleze :)))

Dagmara Kucharzyk pisze...

ach no to teraz wiem, że byłaś to ty to żałuję bardzo, że nie odważyłam się!!
ja byłam z mamą i jak tylko Cie zobaczyłam to powiedziałam jej, że to Ty ( kiedyś jej opowiadałam o Twoich cudownych tortach, a niedawno o tym, że odchudzasz się z Gacą)
Obie mocno trzymamy kciuki :) i miło było Cie zobaczyć :)

Prześlij komentarz